Fredd Fredd
445
BLOG

Armageddon ubezpieczycieli, którego nigdy nie było

Fredd Fredd Gospodarka Obserwuj notkę 9

Jako, że "jakieś" rozwiązanie kredytów frankowych w zmienionej sytuacji społeczno - politycznej jest nieuchronne, płatne bankowe trolle otrzymały zadanie zintensyfikowania wysiłków (kto nie wierzy skąd te jednobrzmiące wpisy o cwaniakach frankowiczach niech poczyta artykuł byłego bankowego trolla - link u dołu). Coś mi te biadolenia o uczciwych co zapłacą za oszustów, upadłościach banków i nieuchronnej podwyżce cen usług przypominają.

Otóż, na przełomie wieków ceny polis OC było nominalnie na podobnym jak teraz poziomie, co oznaczało, że realnie były o minimum 50% droższe. Wtedy jednak poszkodowany w wypadku mógł liczyć na znacznie niższe odszkodowanie, rodzina zmarłego w wypadku nie dostawała żadnego zadośćuczynienia, pomniejszano odszkodowania o podatek VAT (bo se Pan kupi na giełdzie używane części), nie wypłacano odszkodowania za spadek wartości auta powypadkowego, a samochód zastępczy był nieosiągalnym luksusem.

W wyniku zmiany linii orzeczniczej Sądu Najwyższego, wejścia w życie prokonsumenckich rozwiązań prawnych, powstania rozwiniętego rynku firm pomagających w uzyskiwaniu odszkodowań mamy dziś zupełnie inne realia. Odszkodowania wyższe, bliscy zabitych w wypadkach otrzymują zadośćuczynienie, VAT jest uwzględniany w kosztorysach, a samochód zastępczy staje się normą i to przy niezmienionych cenach polis. I co? Armageddon dla ubezpieczycieli nie nastąpił, nie poupadali, nie wycofali się z Polski, ba więcej nawet powchodzili nowi. Jakoś też nie słychać o lawinowym wzroście wyłudzeń. Ot, zmienił się model biznesowy ubezpieczycieli, obrazowo mówiąc: z zarzynania baranów na strzyżenie owiec. Zwyczajnie rynek się ucywilizował.

Teraz przypomnijmy sobie (wtedy Internet raczkował, więc nie wynajmowano płatnych trolli, ale płatne najmimordy udające dziennikarzy i ekspertów) argumenty jakie padały ilekroć pojawiały się propozycje cywilizowania rynku, bądź SN wydawał korzystny dla ubezpieczonych wyrok: ubezpieczyciele będą bankrutować, nastąpi zachwianie systemu, ceny polis wystrzelą w kosmos, uczciwi zapłacą za oszustów i naciągaczy. Istny tytułowy armageddon. Oczywiście nigdy nic takiego nie nastąpiło, tak samo jak nie nastąpi bankowy armageddon przy przewalutowaniu kredytów frankowych.

Skoro już mowa o przewalutowaniu, to oczywiście nie ma co dyskutować o propozycjach Związku Banków Polskich, bo jak od razu policzono bank na swojej propozycji dodatkowo zarobiłyby. Pojawiają się jednak różne propozycje przewalutowania, różniące się dwoma parametrami: kursem i sposobem rozłożenia między bankiem, a  kredytobiorcą straty. Osobiście jestem zwolennikiem rozwiązania alternatywnego, to jest wprowadzenia możliwości całkowitej spłaty kredytu poprzez zwrot kredytowanej nieruchomości, ale wydaje się, że zwycięży koncepcja przewalutowania.  

Propozycja stworzenia pewnej fikcji, iż kredytobiorca wziął taki sam kredyt w złotówkach, więc przewalutujemy według kursu udzielania kredytu, a kredytobiorca dopłaci lub dopisze mu się do salda zadłużenia zysk wynikający z niższego oprocentowania CHF pozornie wydaje się najbardziej uczciwa. Niestety w tej eleganckiej formule kryje się wiele pułapek. Mało, który kredytobiorca dysponuje w obecnej sytuacji oszczędnościami, żeby dopłacić nagle 20 - 30 tys., a zmuszanie banków by de facto pożyczyły te pieniądze nie przejdzie w instytucjach unijnych. Poza tym, co z marżą przy przewalutowaniu, wreszcie trzeba wskazać, że wielu kredytobiorców kupowało dzięki wizji niskiej raty mieszkania na które ich nigdy nie było stać. Gdyby od razuwiedzieli, że będą spłacać w złotówkach, według polskich stóp procentowych nie daliby się namówić na "panie co pan się będziesz gnieździł w 56 m², weź pan dodatkowy pokój jak rodzina się powiększy, będzie jak znalazł". Zobaczymy jak będzie, bo coś mi mówi (jak patrzę na poniższy wykres to wręcz krzyczy), że będą na jesieni "fajerwerki", a bardzo drastyczne rozwiązania mogą być wymuszone sytuacją.

Amageddon ubezpieczycieli, którego nigdy nie było

Tak czy inaczej, skoro europejskie banki nie zawaliły się pomimo utopienia setek miliardów w obligacjach państw bankrutów, my kopsnęliśmy 6 miliardów na ratowanie strefy euro, za fuchę "prezydenta Europy" dla Tuska zapłacimy kilkoma dodatkowymi miliardami za wyjątkowo drogie francuskie śmigłowce, to chyba znajdą się pieniądze w bankach i niestety co nieuniknione w budżecie na pomoc frankowiczom (w budżecie dlatego, że niezbędne będzie rozłożenie straty bankom na kilka lat).

Niestety, czy się komuś to podoba, czy nie z kredytami frankowymi jest jak z ropiejącym wrzodem, trzeba przeciąć i zapłacimy za to wszyscy (zresztą już płacimy, w sposób niezauważalny dla większości, kilkaset tysięcy rodzin w Polsce wydaje mniej, płaci niższy VAT, akcyzę, zamiast tego oddaje znaczącą część swoich dochodów zagranicznym lichwiarzom). Zapłacimy, ale nie za rzekome cwaniactwo frankowiczów, a za to, że zbudowaliśmy dziadowskie państwo, które pozwoliło orżnąć swoich obywateli.          

Zupełnie na marginesie, w telewizji i w gazetach 15 lat temu i teraz widzę tych samych tzw. ekspertów i dziennikarskie najmimordy, piętnaście lat minęło jak jeden dzień, a oni ciągle wbijają milion gwoździ w milion desek, tylko włosów mniej, a botoksu więcej.

http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/874132,malym-kosztem-chca-zalatwic-frankowiczow-banki-zarobia-miliardy-zlotych.html

https://www.google.pl/url?url=https://bylambankowymtrolem.wordpress.com/2015/05/02/bylam-bankowym-trolem/&rct=j&q=&esrc=s&sa=U&ei=2zp1VZ2wLsiuUduag7AD&ved=0CBMQFjAA&sig2=B9UAyndatgURVrxY0O26jg&usg=AFQjCNG4bOu41S-o6Pe5eTe2-T3UDQjXWA   

tradycyjnie zapraszam na mój blog:

http://upadlosckonsumencka--pk.blog.pl/

 

Fredd
O mnie Fredd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka